Nowy rok najlepiej zacząć od patrzenia wstecz. Tak naprawdę to nie, ale skoro już przy tym jesteśmy, to rzućmy się w wir wspomnień z 2021 roku.
Wiem, że nie jest to odpowiednie miejsce do dygresji o pandemii, inflacji i innych tego typu sprawach którymi w jakimś stopniu wszyscy żyliśmy. Nie chcę też zagłębiać się w temat nowych samochodów, których tym razem nie ma w salonach, jakby ktoś już koniecznie chciał kupić. Podobnie jak z rosnącymi cenami samochodów używanych. I w ogóle wszystkiego.
Nie jestem też ekspertem, żeby rozpisywać się o, prawdopodobnie najciekawszym sezonie Formuły 1 we współczesnej historii tego sportu. Nie chcę też narzekać na to, że od przyszłego roku w rallycrossowych mistrzostwach świata rywalizacja odbywać się będzie przy użyciu pojazdów na prąd.
Właściwie to chciałem jedynie przypomnieć teksty opublikowane w zeszłym roku. I spróbować przebić ich ilość w tym. To wszystko.
Great Garages 1:43
Rok 2021 zacząłem od akcentu modelarskiego. Kupiona chyba kilkanaście lat temu diorama garażu w końcu doczekała się uwagi i teraz wraz z modelem Forda Taunusa urozmaica zawartość gabloty z miniaturami samochodów. Niestety to też otwiera mi oczy jak mało czasu udało mi się poświęcić na modelarskie hobby. Był to pierwszy i ostatni modelarski wpis w 2021 roku.
T-Bucket i czaszki
Historia Normana Grabowskiego i jego słynnego T-Bucketa to dla mnie chyba najważniejszy tekst opublikowany na RiP. Potomek emigrantów z Polski, który przyczynił się do popularyzacji Hot Rodów w popkulturze i stworzył symbol powielany potem przez lata. To od Forda Normana wzięły się T-Buckety jakie wszyscy znamy.
Lord of Ford
Wzmianka o Russelu Lordzie po prostu musiała się znaleźć na RiP. Jubiler i pasjonat tylnonapędowych Escortów. Chociaż Cosworthem też nie wzgardził. Barwna postać brytyskiej sceny old Fordowej. Ale to czym zasłynął jest kosztowny model rajdowego Escorta MK II wykonany ze szlachetnych materiałów jak srebro, złoto czy diamenty. Obecnie Russel kontynuuje prace nad modelem Escorta MK I. Oczywiście także z metali i kamieni szlachetnych.
Garbus i Saga Rodu Porsche
Od czasu do czasu zdarza mi się wrzucić coś na temat książek motoryzacyjnych. Tym razem, trochę dla odmiany wybór padł na książki poświęcone historii Porsche i Garbusa. Nieprzypadkowo mówię o nich razem, bo właśnie tak sprawdzają się najlepiej.
The Leadslinger
Kontynuując Kustomowe Historie nie mogłem pominąć sylwetki Billa Hinesa. Zgarbiona sylwetka, cygaro w ustach i praca z cyną i palnikiem – tak zapamiętał go customowy świat. Ja pamiętam go ze specjalnego odcinka Monster Garage, gdzie z Normanem Grabowskim i innymi legendami sceny customowej budowali klasycznego leadsleada.
Escort wiecznie żywy
No i znowu Escorty. Od tego tematu tutaj nigdy nie uciekniemy. Tym razem pretekstem była premiera nowiusieńkiego Escorta MK II od Motorsport Tools z Wielkiej Brytanii. Tekst przydałoby się zaktualizować, bo pod koniec 2021 roku swoją premierę miał nowy MST Escort MK I.
Sultan of Chop
W kolejnym odcinku Kustomowych Historii przybliżyłem sylwetkę Richarda „Dick Deana” Sawitskasa. Dick Dean to kolejna postać ze sceny kustomowej łącząca Hot Rody z Hollywood. Rzecz jasna w tle nie mogło zabraknąć Georga Barrisa.
The Modern Painter
Pierwszą serię tekstów z cyklu Kustomowe Historie zamyka ten poświęcony Edwardowi „Deanowi” Jeffriesowi. Człowiek o ciekawym życiorysie, który pozostaje w cieniu swoich dzieł. Jeden z pionierów pin stripingu, rzekomy autor słynnego oka Von Dutcha, członek zespołu tworzącego legendarną Cobrę i autor słynnego malowania na ostatnim Porsche Jamesa Deana.
XI Festiwal Nitów i Korozji
Niespodziewanie po kilku miesiącach przerwy pojawiła się relacja z Festiwalu Nitów i Korozji, który jeszcze bardziej niespodziewanie wrócił po kilku latach. To była fajna okazja, żeby odkurzyć aparat i samego siebie. I przypomnieć sobie frajdę jaką dają rajdy turystyczno-nawigacyjne. Szczególnie te bardziej pokręcone. Albo może nazwijmy je tymi „mniej formalnymi”.
To wszystko?
Zasadniczo to wszystko, chociaż ten rok wcale nie był taki nudny. Fakt, mogło dziać się więcej, szczególnie na RiP, ale hobby nie zawsze musi być w czołówce priorytetów. A RiP to nawet nie hobby samo w sobie, a zaledwie jeden z jego elementów.
A co z innymi elementami? Modelarsko jak wspomniałem na początku bez zmian. Za to przybyło trochę „gotowych” modeli. Właściwie czemu by ich tutaj nie pokazać?
Warsztatowo trochę lepiej niż w poprzednich latach. Szopa w końcu jest gotowa, chociaż długo walczyłem z ogarnięciem w miarę równej podłogi. Wiele osób pukało się w głowę, że to nie potrzebne. Druga połowa roku zweryfikowała jak bardzo miałem rację upierając się nad dopieszczeniem powierzchni. To znaczy dalej jest fatalnie, ale wystarczająco dobrze. Sami Wiecie jak to jest.
Jeśli chodzi o temat wiadomy i jakże oczywisty, to mamy pewne postępy. Pewnie można było rozdmuchać temat i wrzucić kilka pasjonujących relacji
„warsztatowych”, ale ja wolę to zebrać i stopniowo publikować po osiągnięciu pewnego punktu na drodze, którą mam do przejścia. Możliwe zatem, że coś się na ten temat zacznie pokazywać na RiP w drugiej połowie roku. Możliwe, że nie tylko z mojej szopy, bo zapowiada się coś całkiem głupiego w czym chętnie pomogę. Ale o tym też dopiero za jakiś czas.
Chyba, że śledzicie facebookowe czy instagramowe relacje. Tam można podejrzeć w czasie rzeczywistym co się dzieje.
Trzymam kciuki, żeby starczyło czasu i zapału na opracowanie wszystkich pomysłów jakie mam odnośnie RiP. Wy też możecie, nie zaszkodzi. W tej chwili pewny jestem tylko tego, że Kustomowe Historie powrócą w kilku kolejnych odcinkach. W ilu? O czym? Co oprócz tego?
Zobaczymy.
MSK