W graciarstwie najpiękniejsze jest to, że cieszyć potrafią zarówno sprzęty ruchome jak i te, które już raczej nigdzie nie pojadą. Polską mekką graciarzy był kiedyś Grodzisk Mazowiecki z kolekcją Pana Tabenckiego. Tego zbioru już nie ma, ale wciąż można zobaczyć największe skupisko gratów w Europie. Gdzie? Dlaczego ma to związek z Maserati i dwiema Granadami?
Na północ!
Michał w lipcu uciekł na północ kojąc rany zadane przez Maserati. Zmęczenie od naprawiania BiTurbo leczył podróżując po Szwecji na dwa Fordy Granada z paczką znajomych. Ich wizytę na Power Big Meet już mogliście zobaczyć na RiP.
Szwecja to bardzo ciekawy kierunek urlopowy. Oprócz wielkiego zlotu PBM można odwiedzić muzeum Volvo o którym pisałem tutaj, odwiedzić muzem Saaba albo zająć się zgłębianiem skandynawskiej przyrody kierując się do lasu przy granicy z Norwegią.
Uroczysko Bastnas
Bastnas to dla większości z Was żadna nowość. W Europie to w tej chwili największe dostępne dla odwiedzających cmentarzysko samochodów. Słowo złomowisko jakoś mi tutaj nie pasuje, chociaż różnica jest bardzo ulotna.
To zbiorowisko samochodów pochodzi z lat 50′ i jak się najczęściej o tym mówi, większość samochodów to prawdopodobnie pozostałość po amerykańskich żołnierzach. Do lat 90′ tym miejscem opiekowało się dwóch braci, którzy mieszkali w domu w samym środku leśnego składowiska.
Niestety oprócz natury, która w malowniczy sposób odbiera co swoje, samochody są stopniowo demolowane i rozkradane. Nie wszyscy stosują się do prośby zawieszonej na domu, w której dawni opiekunowie tego miejsca proszą o uszanowanie zastanego ekosystemu, zwiedzanie i pozostawienie po sobie wszystkiego tak jak przed przyjazdem.
Przez to Bastnas być może kiedyś przestanie być ekscentryczną atrakcją turystyczną przyciągającą nie tylko graciarzy, ale także fotografów i wszelkiej maści urbexowców. Trzymam też kciuki za to miejsce, żeby odwiedzający zachowali jakiś rozsądek i nie wynieśli na pamiątkę wszystkiego. Około 1000 martwych samochodów rozrzuconych po ogromnym leśnym terenie chwyta za serce każdego Graciarza.
Kolejny raz dziękuję Michałowi za zdjęcia z jego ciekawych motoryzacyjnych podróży. Odwiedzajcie go TUTAJ.
MSK