Targi motoryzacyjne to generalnie taka sobie ciekawostka dla przeciętnego zjadacza chleba. Dawniej można było jeszcze poobserwować szalone prototypy i podyskutować o przyszłości. Ale ostatnimi laty zrobiło się jakoś tak… pesymistycznie. Aż do tegorocznych targów w Detroit. Dlaczego były takie optymistyczne? Już odpowiadam.