Mamy połowę lat 50′. Na ulicach amerykańskich miast coraz większym problemem stają się młodzi ludzie w głośnych i szybkich gratach zwanych Hot Rodami. Jednak zamiast walczyć z nieznanym, trzeba nieco bliżej poznać wroga.
Ocieplanie wizerunku
Do końca lat pięćdziesiątych dwudziestego wieku T-Buckety, czyli Fordy T z otwartym nadwoziem i dużym V8 sięgały po szczyty popularności. Z początku była to raczej zła sława. I pewnie dlatego to temat tak interesujący dla nas.
Jednak w Ameryce kochającej samochody i buntowników zamiast wykopywać Hot Rody z ulic, uderzono do ścigającej się młodzieży z propozycją legalnych zawodów i pokazów.
Z drugiej strony zaczęła się akcja propagandowa skierowana do opinii publicznej. T-Buckety chyba jako pierwsze przeniknęły do opinii publicznej z pozytywnym przekazem. I tę historię też niedługo Wam opowiem.
Dzisiaj jednak przykład ocieplania wizerunku, który może i miał niezbyt wysoki wpływ na opinię publiczną, ale z pewnością był jedną z cegiełek w budowaniu pop kulturowego dziedzictwa Hot Rodów.
Amerykański Plastuś
Gumby to taki amerykański plastuś. Wykorzystując technikę animacji poklatkowej Art Clokey wprowadził do Amerykańskich domów swojego uroczego człekopodobnego bohatera, jego wiernego różowego towarzysza Pokeya i szereg innych postaci tworzących magiczny dziecięcy świat.
Gumby jest znaną telewizyjną franczyzą w USA. Jego losy można było śledzić w latach 1955 – 1969, a potem od 1987 do 1989. Amerykański Plastuś wracał na ekrany także w filmie pełnometrażowym w 1995 roku, czy w grach wideo.
Hot Rod Babcia
Nas najbardziej zainteresuje fakt, że Gumby był rasowym Hot Rodderem. Jego T-Bucket to w 1956 roku, czyli w czasie premiery odcinka Hot Rod Granny, prawdziwie gorący towar.
Starsza Pani, bohaterka ósmego odcinka drugiego sezonu z początku nie była przychylna tej drogowej anarchii. Jednak wystarczyło kilka minut za kierownicą starego Forda z wielkim V8, żeby go pokochać.
Zresztą zobaczcie sami tę cudowną produkcję z czasów rozkwitu Hot Roddingu
MSK