Czekałem na ten rajd od ponad miesiąca. Czekałem, bo lubię luźny charakter rajdów KiP. Był też jeszcze jeden ważny powód. W końcu mam czym jeździć! Rajd Podróżnika był naszym pierwszym wspólnym występem. Była to więc okazja do ostatecznej weryfikacji kondycji kupionego miesiąc wcześniej wozu oraz do odświeżenia sobie formuły rajdu nawigacyjnego.
Tag: Nawigacja
I Rajd Wielkanocny
Ze startami w rajdach nawigacyjnych mam ten problem, że boję się wysokiego poziomu itinerera na imprezach typowo nawigacyjnych, a z drugiej strony nie mam odpowiedniego samochodu, żeby startować w bardziej turystycznych imprezach dla pojazdów zabytkowych. Na szczęście trafiają się wydarzenia łączące charakter luźnych imprez „zabytkowych” z otwartą rocznikowo listą startową. Taki właśnie był I Rajd […]
Persona ma Grata
W tym roku ekipa Klasyków i Plastików aktywizuje do nawigacji i turystyki samochodowej także właścicieli młodszych samochodów. W piękny czerwcowy weekend zebrali śmiałków nad Bzurę, gdzie wysokie trawy głaskały podwozia niestrudzonych Gratów, a gorące słońce wygrzewało blachy i plastiki.
Koniec zimy z żółtymi papierami
II Raj na Żółtych Papierach – Spodziewajcie się niespodziewanego. Faktycznie nie spodziewałem się dobrego miejsca na koniec, kilku głębokich dziur i niezłego tempa naszej załogi. Czas na podsumowanie Zimowej Ligii KiP.
Ślady na Szosie
III Rajd Ślady na Szosie przypomniał mi o dwóch rzeczach. Po pierwsze fajnie jest czasami wsiąść do samochodu i po prostu sobie pojeździć tu i tam. Po drugie… Mam problem z dogadaniem się z KiPowym itinererem i trzeba coś z tym zrobić…
III Rajd KiP
Kiedyś uważałem, że rajdy nawigacyjne to głównie pretekst do pojeżdżenia sobie starym i dziwnym autem. Potem jednak zrozumiałem, że to nie jedyny aspekt tej zabawy. Ale dopiero możliwość startu współczesnym autem upewniła mnie w tym, że to nie rocznik wozu jest najważniejszy w tej zabawie.
X Festiwal Chaosu i Korozji
Podobno to były ostatnie Nity. Więcej nie będzie. Albo będą, ale inne. Jedni z tego powodu płaczą a inni mają to gdzieś. Ja natomiast wiem, że Festiwal Nitów i Korozji dla wielu ludzi z całej Polski stał się takim samym symbolem jesieni jak żółte liście i permanentna wilgoć.