Opowiem Wam o pewnym Buicku, który wniósł nową jakość do starej szkoły. O połączeniu piękna wynikającego z funkcji, z odrobiną fantazji człowieka wyrastającego z artystycznego środowiska. Bo co może pójść nie tak, kiedy motocyklista-rzeźbiarz bierze się za Buicka z 1952 roku, którym chce pobić rekord prędkości na słynnej słonej równinie Bonneville?