Auto Nostalgia

Wybierając się na VII edycję AutoNostalgii nie przypuszczałem, że zachwycę się vanem Chevroleta, kupię Escorta cabrio i nie zrobię zdjęcia żadnego Mercedesa. Ale najdziwniejsze w tym wszystkim było to, że absolutnie nic mnie nie zirytowało i nie mam na co narzekać.

Auto Nostalgia to taka solidna pozycja w kalendarzu każdego miłośnika starszych samochodów. I chociaż obrywa solidne ciosy od grającej nie do końca fair konkurencji, to wydaje mi się, że obroni się w nierównej walce z gigantem.

Auto Nostalgia szczyci się mianem Targów. Nie jestem zbyt obyty w świecie, więc nie do końca wiem co to słowo w przypadku branży motoryzacyjnej powinno oznaczać. Jako właściciel starego Forda, którego aktualnie staram się wskrzesić muszę uczciwie przyznać, że nie znalazłem nic dla siebie.

Oferta chemii, narzędzi, części czy usług jakoś do mnie nie trafiła. Wydaje mi się, że winny jest mój spaczony gust motoryzacyjny. Zamiast interesować się jak normalny człowiek Mercedesami mi głowa kręci się za Fordami. Patologia.

Do tego jestem zwyczajnie nieco zbyt ubogi do tej zabawy, na domiar złego nie jestem przedsiębiorcą z branży ślubnej, więc obszywanie skórami i potwornie drogie zabezpieczenia galwaniczne perłowych lakierów nie mieszczą się w polu moich zainteresowań.

Z części targowej trafiają do mnie za to kramy z książkami, prospektami i oczywiście rewelacyjne stoisko Models 4You na którym znowu dokonałem uzupełnienia swojej gabloty z modelami. Tym razem padło na Escorta MKIII cabrio. Jak już wspomniałem, patologia.

Dla mnie więc impreza to w istocie wystawa. A jak wystawa to w końcu można przejść do najważniejszego.

Nie mam wątpliwości, że w tym roku najlepszym stoiskiem może się pochwalić firma K&K Motor dzięki wspaniałemu Chevroletowi G20. Chevy wyróżniał się bardzo wysoką jakością wykończenia. Świetnie dobrany lakier i pinstripy, czyściutkie wnętrze, detale i podwozie! Te płomienie na wale napędowym wyśmienicie sprawdziły się w roli akcentu humorystycznego.

Generalnie ścisła czołówka jeśli chodzi o poziom renowacji i bardzo dużo wyczucia przy wszystkich modyfikacjach i niefabrycznych ozdobach. Ale kolejne dziecko właściciela słynnego już Deratyzatora nie mogło być byle jakie.

W pamięci zapadnie mi również stoisko East of Warsaw z majestatycznym Cadillaciem i pokrytym wspaniałą patyną Chevroletem Bel Air. Niestety Edsel został zrobiony w stylu od którego mój wzrok trochę cierpi. Ale zdaje sobie sprawę z tego, że należę do wąskiego grona ludzi, którzy Edsele lubią…

Podium zamykało Classicauto, które ponownie kooperowało z Volvo. A wyróżnienie należy się za konsekwentne przypominanie szerokiej widowni, że klasyczna motoryzacja to nie tylko BMW, Mercedesy i pojazdy z krajów demokracji ludowej. No i powiedzmy sobie szczerze; Volvo są po prostu spoko.

Oczywiście świetnych wozów nie brakowało. Pojawiło się też kilka Fordów. Oczywiście Mustangów jak zawsze były całe stada, pojawił się wspomniany wcześniej Edsel, część amerykańską zamknął Fairline w którym miałem kiedyś okazję posiedzieć. Z Fordów europejskich ponownie można było zobaczyć wspaniałą Fiestę, zabytkowe Scorpio, czerwoną Cortinę, beżowe Badewanne i wyjątkowo czystego a z razem wyjątkowo zepsutego Transita pick-up…

7 edycja Auto Nostalgii okazała się jak zwykle udana a wyjątkowo spokojna atmosfera sobotniego poranka pozwoliła cieszyć się towarzystwem świetnych wozów jeszcze bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.

MSK